Stetement

Czas kiedy Dough Warrior zmienił się w pejzaż samego siebie

Aya Kinoshita

Kiedy Dough Warrior po raz pierwszy pojawił się na scenie, wśród publiczności wyczuwalne było napięcie, niepewność – widzowie nie wiedzieli, czy powinni się śmiać, czy raczej być przerażeni jego widokiem. Nie miał on żadnej oczywistej broni, był jednak dokładnie opancerzony poprzez idealnie dopasowane… bagietki. Od stóp do głów. Jako pierwsze skonfrontował między sobą trójstronną strukturę zielonego żywopłotu z wiadrami pełnymi kolorowych farb. Publiczność uformowała swe oczy, jakby na znak czytania. „Trzymajcie się z daleka! I uważajcie na latające farby!”

Było to podczas jednego ze zwykłych letnich duńskich popołudni w parku Louisiana Museum of Modern Art, które to obchodziło swoje pięćdziesięciolecie, gdzie Søren Dahlgaard został zaproszony, by przedstawić „Malarstwo pejzażu Dougha Warriora (2008)”.

Twarz Dahlgaarda zasłonięta bagietkami była niewidoczna dla widzów, jednak ich reakcja była niespodziewanie dobra. Z dreszczem podniecenia obserwowali jak nagle włożył swoją bagietkową rękę do farby. Ten dobrze wypieczony pancerz był idealnie dopasowany do jej kształtu, w przeciwieństwie do lepkiej, można powiedzieć ciastowatej faktury farby. Dahlgaard według choreografii wykonał kilka zamaszystych uderzeń w żywopłot, tworząc wyraźną granicę pomiędzy ograniczającym go pancerzem a odpadającą farbą. Takie ograniczenia cielesne przypominać mogą „Malarza” Paula McCarthy’ego, a także wyolbrzymione cechy jego mroczno-komicznego charakteru. McCarthy wkłada duży, okrągły nos, wystarczająco duży, by przyćmić widok wraz z ponadgabarytowymi rękoma zakończonymi miękkimi zwisającymi palcami, które wymuszały jego niezdarne ruchy. Jednakże, były wyraźne różnice pomiędzy występem Dahlgaarda i McCarthy’ego, który opiera się na drażniącym akompaniamencie słownym. Napływająca lawina wulgaryzmów w pracy McCarthy’ego zwiększa jej niepokojący efekt. Natomiast wyciszenie Dahlgaarda pozostawia mniej miejsca do zobiektywizowania Dough Warriora. Pozwala to widzom na dostrzeżenie większej ilości szczegółów, a także zwiększa szansę na subiektywne zidentyfikowanie się z nim.

Napięcie wśród publiczności zostało złagodzone, kiedy widzowie zorientowali się, że Warrior wcale nie miał zamiaru być w stosunku do nich agresywny. Aczkolwiek uderzał on i drapał żywopłoty, pocierał i wylewał farby na swoje ciało, przesuwając się po ścianach żywopłotów. Gdy opryskał farbą swoją głowę, publiczność zapierała dech w piersiach z poczuciem identyfikacji, śmiejąc się z wyczuwalną radością, podczas gdy farba złagodziła bagietki, wyzwalając go stopniowo ze zbroi.

Dahlgaard wystąpił w trzech rundach, wszystkie trwały około dwudziestu minut. Każda z nich była dokładnie zaplanowaną improwizacją wykonaną w szybkich i bezustannych seriach działań. „Dobieram kolory niczym malarz,” powiedział Dahlgaard „zwracając uwagę, aby razem skomponowały obraz z przyjemnymi dla oka detalami; nie widzę jednak zbyt wiele, nie mam również za dużo czasu na podjęcie decyzji. To bardzo szybkie malowanie i planowanie jednocześnie. Prowokuję obraz – tak jak ty malujesz.”

Z bliska jest to walka. Refleksyjne działania Dahlgaarda nie są jasne w pracy wideo „Warrior maluje w studiu (2007)”, gdzie cofa się on rozmyślając nad kolejnym uderzeniem. W przedstawieniu na żywo nie jest tak, że on po prostu walczy z „obrazem”, ale też walczy w stanie pomiędzy świadomością, a nieświadomością. W celu dalszego zbadania tej idei, chciałabym krótko opowiedzieć o dwóch artystach z Japonii, którzy stworzyli kilka reprezentatywnych dzieł, koncentrując się na „działaniu” malarstwa.

Kazuo Shiraga (1924 – 2008) znany jest jako wybitny członek Gutai Art Association (1954 – 1972), kojarzony z malarstwem akcji i taszyzmem. Starał się zaprzeczyć kompozycji i zignorować znaczenie koloru ślizgając stopami po obrazie podczas kołysania na linie przymocowanej do sufitu. Nie interesowało go malowanie na płótnie, ponieważ dla niego praca była akcją sama w sobie. Pracując na papierze, wyrzucał swoje obrazy po każdej wystawie.

Dokładnie tak samo było z Ushio Shinoharą. Shinohara (1932 – ) przyszedł na świat jedno pokolenie po Shiradze i był związany z ruchem neo-dada. Jedną z jego sygnowanych prac jest boxing painting. Wyjaśnia, „Robię swoje boxing painting z prawej do lewej, bam bam. Nie myślę w ogóle o kompozycji, ani niuansach w manipulacji obrazem. Szybkość uderzania pięściami w rękawicach bokserskich na obydwóch dłoniach, z farbą na nich, musi pokrywać się z prędkością myślenia. W związku z tym, myślenie staje się bardzo ograniczone. Ręce są szybsze. Więc moje ręce prowadzą moje myśli, nie na odwrót.” Shiraga ujął to w ten sposób, „Ponieważ praca może być zakończona tak szybko, trudno jest się zatrzymać. To jest jak sukiyaki. Niezbyt dobre, jeżeli ugotujesz zbyt dużo.” Jest wielce prawdopodobne, że dzieli się on tym poczuciem konfliktu podczas swoich wystąpień na żywo.

To interesujące, że Shiraga i Shinohara w końcu zaczęli pracować na płótnie, jeszcze w swoich wcześniejszych pracach nie zostawili oni żywego obrazu w wyniku wyzwania i zgłębiali pojęcie tworzenia sztuki. Dahlgaard walczy z „obrazem”, aczkolwiek nie w tym samym znaczeniu co Shiraga i Shinohara. W swoim pejzażu unika on płótna, tworząc krajobrazy na trójwymiarowych plastikowych żywopłotach, osadzając sztuczne wewnątrz naturalnego.

Do czasu, gdy Warrior zniknął w ogromnym drzewie, które stoi za jego przedstawieniem, publiczność była świadkiem nie tylko obrazu na żywopłocie, ale także tego, że bagietki po zakończeniu były jak szczotki, a Warrior nadal sobą. Prawie obnażony z miękkich bagietek, Warrior był już na nowo ubrany, tym razem w różne odcienie farby na jego ciele. W rzeczywistości, Dough Warrior miał zmienić się w pejzaż samego siebie, łączyć media malarstwa i rzeźby.

Jakkolwiek, nie był on jedynym artystą, który się tak bardzo przeistoczył. Antropolog Victor Turner zakłada, że ​​działania kulturalne, innymi słowy dramat społeczny, składa się z czterech faz: naruszenia, kryzysu, zadośćuczynienia, i reintegracji lub schizmy, proces przekształcenia, który angażuje publikę Dahlgaarda. Wygląd Dough Warriora był swoistym naruszeniem normy, natomiast akt malowania reprezentował kryzys samej koncepcji. Pod koniec przedstawienia, zadośćuczynienie od konwencjonalnych i niekonwencjonalnych zostało przygotowane, pozwalając publiczności na reintegrację tego ostatniego lub wyłączenia go.

W spokojnej sferze relaksu w parku kilka bagietek jest rozproszonych na trawie przed żywopłotem, który nie był już nieśmiałym składnikiem krajobrazu, ale częścią płótna Dougha Warriora. Dahlgaard stworzył wielowarstwowy krajobraz, w którym nawet najmniejszy liść zawiera hipnotyzujący mikro-świat.