Poetycka choreografka, post_trans_czarownica, queerowa szamanka, kapłanka miłości, a także aktywistka. Założycielka i kuratorka Lamella the house of queer arts oraz Kraków Art House. Jest absolwentką szkoły Shahara Dor Artness – Home and School for Movement (Izrael) oraz Performers House (Dania). Studiowała pod okiem Anny Halprin (pionierki postmodern dance) w Kalifornii anatomię i filozofię tańca. Ukończyła również antropologię kultury na UJ w Krakowie. Występowała oraz prowadziła wykłady w kraju i za granicą – Sophien Seale at Tanz Tage w Berlinie, The Finnish Hall w Berkeley, Zachęta w Warszawie, Zamek Ujazdowski CSW, Bunkier Sztuki, Shefter Gallery, MOCAK w Krakowie, MSN w Warszawie, Bergen Assembly, Salzburg „Strike Gently Away, Shelter Festival w Helsinikach.

Vala jest artystką transdyscyplinarną, dla której sztuka i życie to nierozerwalny proces. Jako współczesna czarownica zajmuje się magią, poezją i choreografią – jak sama nazywa – strategiami subtelnego oporu: “Moja magia stała się przede wszystkim strategią polityczną i działaniem artystycznym. Przestałam odróżniać polityczność od sztuki, moje ciało od ciała społecznego, dom od przestrzeni publicznej, taniec od performansu, teatr od sztuk wizualnych. Magia – a właściwie jej choreografia – jest moim myśleniem, moim byciem w świecie, moją rewolucją, moją celebracją i zwycięstwem. Kiedy zupełnie oddałam się intuicji i emocjom, czułam, że właśnie tutaj otwiera się moja prawdziwa kobiecość, a jednocześnie rozpoczyna się głęboki proces uzdrawiania. W tym właśnie procesie ujrzałam siebie – prawdziwą kobietę, czarownicę, kapłankę, świętą i boską niewiastę, a także silną i niezależną Wilczycę. Ziemia dała mi ukojenie, dała mi bezgraniczną przestrzeń do wylania łez, w których złość mieszała się z subtelnością i poetyckością.” Wierzę, że czarownice i kapłanki miłości zawsze zajmowały się subwersowaniem władzy, wprowadzały chaos w zastanej rzeczywistości, wierciły dziury w umyśle patriarchatu, rozkochiwały w sobie tych, którymi pragnęły władać. Moja moc czarownicy pochodzi z mojego źródła, z mojej waginy, z moich trzewi. Kiedy zaczęłam to rozumieć oddawałam się praktykom auto-miłości, auto-przyjemności, auto-rozkoszy, auto-adoracji i czułam jak czułość i radość przenika moje ciało i umysł, i jednocześnie promieniuje na cały świat. Wiedziałam też, że każdy akt intymności, jakiemu się oddaje jest bezwstydnym aktem korupcji wobec świata bogów, z którymi kochałam się każdej nocy.”