Następnego dnia Johanessen zaskoczył nas zupełnie inny podejściem do performancu. Zaprosił nas do swojego Biura Wystaw Włosów. Zasiadł za stolikiem, na którym leżały stosy papierów, dokumentów i zachęcał do oddawania mu po jednym włosie. Ofiarodawca podpisywał się na liście imieniem i nazwiskiem, datą urodzenia i adresem. Artysta wtajemniczył widzów, że ma zamiar zbierać włosy po całym świecie i utworzyć z nich później katalog. Oczywiście ofiarowałam mu swój włos, dzięki czemu poczułam się tak jakbym zostawiła dla potomnych ślad po sobie, przedłużyła własne istnienie i przełamała anonimowość.

Alicja Pertkiewicz

Rita Maruhaug to działająca od 20 lat artystka pochodząca z Norwegii. W performancie opierająca swoje działania o podstawowe narzędzie jakim jest ciało przy minimalnym użyci rekwizytów. Tak też się stało czwartego i piątego dnia festiwalu, kiedy to prezentowała nam w performancie Norvick Liquid swoje odczucia na temat values czyli różnie rozumianej wartości.

W czwartek artystka wyszła do publiczności ubrana w biały lekki strój, zaczęła się przechadzać podczas gdy z rękawów wysypywały się jej norweskie monety. Kiedy usłyszeliśmy brzęk ostatniej korony performerka wyszła, a publiczność rzuciła się by pozbierać pieniądze. Podobnie oszczędna w środkach okazała się akacja przeprowadzona przez nią następnego dnia. Maruhaug wyszła znów w białym stroju i milcząc stanęła. Patrzyła w oczy widzów. W pewnym momencie jej twarz nabrała rumieńców a my ujrzeliśmy powiększającą się miedzy jej nogami czarną plamę. Była to oleista przypominająca ropę naftową ciecz. W rozmowie performerka wyjaśniła mi, że jej performance dotyczą przemyśleń na temat tego jak to jest, że coś może mieć wartość, dlaczego ma wartość, jaką wartość może uzyskać i że ta wartość może być różna w różnych okolicznościach. Co ma wartość dla mnie a co dla Ciebie?

Wielu na pewno nie mogło się doczekać zaplanowanego na ostatni dzień festiwalu występu grupy Restauracja Europa składającej się z organizatorów Interakcji: Stanisława Piotra Gajdy, Gordiana Pieca, Mariusza Marchlewicza.

W oświetlonej jedną żarówką przestrzeni galerii ujrzeliśmy estetyczny obraz, na który składały się następujące elementy: stół nakryty czarną płachtą, z dwiema metalowymi wypełnionymi wodą miskami, po obu stronach stołu stali dwaj mężczyźni ubrani w czarne garnitury, białe koszule i czarne krawaty, kilka kroków od stołu w centrum kompozycji był trzeci równie elegancko ubrany mężczyzna. Akcja rozpoczęła się powoli, w pełnym skupieniu mężczyźni przy stole jednocześnie sięgnęli po białe płachty leżące pod stołem i rozłożone unieśli w górę tak, że całe ich postacie zostały przysłonięte. Ciszę rozproszył dźwięk odbijanej o posadzkę, przez trzeciego mężczyznę, białej piłeczki pingpongowej. Ten rytmiczny odgłos odbijania towarzyszył wystąpieniu już do końca. Mężczyźni złożyli płachty, położyli je na stole i pochylając się oparli ręce o krawędzie stołu po to by na raz zanurzyć na dłuższą chwilę w wodzie swoje twarze. Czynność te powtórzyli jeszcze trzy razy. Wyprostowali się, narzucili płachty na głowy by delikatnie się osuszyć. Następnie zamoczyli je w miskach, wykręcili, strzepnęli u wrócili do pozycji z rękami w górze, od której rozpoczęli całą akcję. Wtem piłeczka potoczyła się po posadzce, a mężczyźni upuścili płachty. Tak zakończył się ten iście teatralny, mający charakter ascetycznego rytuału performance.

Alicja Pertkiewicz

XII Festiwal Interakcje w Piotrkowie Trybunalskim zakończył oczekiwany występ Jana Świdzińskiego, polskiego artysty współczesnego, intermedialnego, twórcy sztuki kontekstualnej, performera, krytyka sztuki i filozofa.

Starszy mężczyzna powitał z pełnym ciepła uśmiechem publiczność i usiadł na ustawionym do niej przodem krześle. Na ścianie za nim pojawił się tekst, który artysta zaczął wygłaszać na przemian w języku polskim i angielskim w trakcie dotykając swojej twarzy dłońmi, wskazując coś w przestrzeni i na koniec wykonując rękami okrężne ruchy wolno i coraz szybciej. Treść wypowiedzi kluczowa dla performancu brzmiała następująco: Naturalne ? nienaturalne? Co jest na początku a co na końcu? Absurdy idą ze sztuki do życia i z życia do sztuki.? Nic dodać, nic ująć. Performance został nagrodzony gromkimi brawami i okrzykami zachwytu. XII Międzynarodowy Festiwal Interakcje dobiegł końca. I ja i inni widzowie nie możemy doczekać się kolejnego festiwalu już za rok.

Alicja Pertkiewicz